Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wildstein na cenzurowanym

Treść

Liga Polskich Rodzin oraz Samoobrona, mimo że mają krytyczny stosunek do funkcjonowania telewizji publicznej, nie będą składać wniosku o odwołanie prezesa TVP Bronisława Wildsteina. Wicepremier Roman Giertych, jak i wiceprzewodniczący Samoobrony poseł Janusz Maksymiuk zgodnie twierdzą, że los Wildsteina leży w rękach Rady Nadzorczej TVP.

Nie ma tygodnia, aby wicepremier i minister edukacji Roman Giertych nie protestował przeciwko celowemu – jak podkreśla – pomijaniu informacji dotyczących jego resortu przez telewizję publiczną. Ostatnio TVP pominęła wizytę ministra edukacji w Brukseli, podczas której na posiedzeniu Rady do spraw Edukacji, Młodzieży i Kultury Giertych przedstawiał program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”. – Telewizja publiczna działa w taki sposób, który budzi nasze największe zastrzeżenia – komentuje Giertych. W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” podkreślił, że z oburzeniem przyjął fakt, iż „Telewizja Polska, będąc medium, którego misją jest m.in. informowanie o pracach polskiego rządu, po raz kolejny nie odnotowała w swoich programach informacyjnych tak bardzo ważnego dla edukacji oraz wizerunku Polski na arenie międzynarodowej faktu, którym jest poparcie wielu krajów europejskich dla polskiego programu przeciwdziałającego przemocy w szkole”. Pomimo tych ostrych zarzutów ze strony LPR nic nie wskazuje na to, aby miał się powtórzyć scenariusz sprzed kilku miesięcy, kiedy to Liga Polskich Rodzin i Samoobrona domagały się dymisji Wildsteina niezadowolone z tego, jak są pokazywane w TVP, i z tego, że prezes nie zgadza się na nominacje ich ludzi na stanowiska w telewizji publicznej. W rozmowie z nami Giertych zaznaczył, że protest przeciwko przemilczaniu przez TVP działań MEN na forum międzynarodowym „nie jest formą wypowiedzenia się przeciwko panu Wildsteinowi”. – Ja nie mam żadnych kompetencji w tym zakresie, od tego jest Rada Nadzorcza Telewizji Polskiej. Natomiast w moim przekonaniu, to jest działalność świadoma, polegająca na tym, aby pomijać pewne rzeczy – ocenił wicepremier. Niezadowolenie Giertycha w pełni podziela wiceprzewodniczący Samoobrony Janusz Maksymiuk, członek sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, który w rozmowie z nami zapowiedział, że jeśli po wyjaśnieniach te zarzuty się potwierdzą, zamierza przedłożyć całą sprawę na posiedzeniu Rady Nadzorczej TVP. Według niego, Rada Nadzorcza TVP powinna jak najszybciej ustosunkować się do tych wydarzeń. – Jeśli faktycznie jest tak, że TVP nie upubliczniła tych wydarzeń, to jest to skandaliczne – powiedział Maksymiuk. Pomimo ostrych słów krytyki Samoobrona nic nie mówi o odwołaniu prezesa TVP.
Magdalena M. Stawarska
"Nasz Dziennik" 2007-02-26

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: wa