Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szantażysta przyjmowany z honorami

Treść

Znany z antypolskich wystąpień Israel Singer, przewodniczący komisji politycznej Światowego Kongresu Żydów (WJC), powinien zostać uznany w Polsce za persona non grata – uważają członkowie Senatorskiego Klubu Narodowego. Tymczasem Singer będzie przewodniczył delegacji Światowej Żydowskiej Organizacji Restytucji (WJRO), która od jutra ma rozmawiać z naszymi władzami na temat ustawy o rekompensatach za mienie żydowskie przejęte przez władze komunistyczne w latach 1944-1962. Senatorowie uważają, że rozmowy należy co prawda prowadzić, ale bez udziału Israela Singera. Co więcej, senatorowie podkreślają, że obie organizacje żydowskie są uzurpatorami, bo nie mają prawa występować z roszczeniami w imieniu byłych właścicieli i ich spadkobierców.



– Roszczenia wysuwane pod adresem Polski coraz bardziej przerażają. Wystąpiłem do minister spraw zagranicznych Anny Fotygi o uznanie Israela Singera za persona non grata i wykluczenie go z rozmów rządowych do czasu, aż nie przeprosi za obelgi i zniewagi pod adresem naszego kraju. Ten człowiek od wielu lat znieważa Polskę – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” senator prof. Ryszard Bender.
Jutro rozpoczynają się dwudniowe rozmowy przedstawicieli największych organizacji żydowskich z całego świata, zrzeszonych w Komisji Roszczeń ds. Majątkowych (Claims Conference) z premierem Jarosławem Kaczyńskim oraz marszałkiem Sejmu Markiem Jurkiem. Zaplanowano też spotkanie z urzędnikami Ministerstwa Skarbu Państwa poświęcone przygotowywanej ustawie o rekompensatach.
Projekt, który jest po pierwszym czytaniu w Sejmie, przewiduje rekompensaty na poziomie 15 proc. wartości utraconych majątków, niewykluczone jednak, że pod wpływem nacisków organizacji żydowskich wysokość odszkodowań za tzw. mienie pożydowskie może zostać podniesiona do 20 procent. Dzieje się to w tym samym czasie, gdy – jak mówią senatorowie – Polacy, byli właściciele majątków, posiadłości ziemskich, fabryk i terenów leśnych, wciąż mają olbrzymie problemy z restytucją odebranego im przez komunistów mienia.
– Zwróćmy uwagę na to, jak bardzo trudno Polakom doprosić się zwrotu swoich majątków, jak również na to, że płacenie miliardowej kwoty odszkodowań, jakich samozwańczo domaga się Światowy Kongres Żydów, byłoby dla Polski zabójcze – komentuje senator Waldemar Kraska.
Majątek pozostawiony na terenie Polski przez Żydów zamordowanych przez Niemców został przejęty na podstawie prawa spadkowego z 1946 r., w którym zapisano, że jeśli w przypadku wniosku w stosunku do jakiegoś spadku nie zostanie przez polski sąd wydane do dnia
1 stycznia 1949 r. postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, to taki spadek, jako utracony, przypada Skarbowi Państwa. Dziś suma roszczeń wysuwanych przez Światowy Kongres Żydów sięga około 65 mld dolarów.

Roszczeniowcy – uzurpatorzy
15-procentowe rekompensaty, jakie w myśl ustawy planuje wypłacić Polska z tytułu przejętego bądź zniszczonego mienia, choć w porównaniu z propozycjami innych krajów są wysokie (Węgry proponują 5-10 proc. wartości majątku), nie satysfakcjonują międzynarodowych organizacji żydowskich, skupiających głównie wpływowych amerykańskich przedsiębiorców żydowskiego pochodzenia. Bardzo często, na co zwracał uwagę w wielu wywiadach prof. Norman Finkelstein, nie mają oni rzeczywistego mandatu do występowania w imieniu ofiar holokaustu i ich spadkobierców. Propozycja odszkodowań zawarta w roboczej wersji ustawy budzi gwałtowny sprzeciw Światowego Kongresu Żydów.
Przed kilkoma miesiącami Israel Singer wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie: „(...) W sytuacji, gdy inne kraje Europy potrafiły stawić czoła tej kwestii, jest szczególnie ważne, żeby Polska, w której śmierć spotkało tak wiele milionów Żydów, poradziła sobie wreszcie z tą kwestią (...)”. Pod koniec kwietnia tego roku Światowa Żydowska Organizacja Restytucji kierowana przez Singera doprecyzowała swoje roszczenia, pisząc w specjalnie wydanym dokumencie: „Są kraje, których sytuacja ekonomiczna jest o wiele gorsza niż Polski, mimo to są one zdecydowane w pełni zrekompensować roszczenia, według obecnej wartości majątków zagrabionych przez nazistów i komunistów (...)”. Najprawdopodobniej chodzi tutaj o Rumunię, która zadeklarowała zwrot 100 proc. wartości majątków. Tyle że na deklaracjach się skończyło.
– Singer to nie jest przedstawiciel spadkobierców rodzin żydowskich wymordowanych podczas holokaustu. Organizacja, jaką reprezentuje, to uzurpatorzy, chcący przejąć własność Żydów zamordowanych przez Niemców. W ogóle nie należy z nim rozmawiać – podkreśla senator Bender.
Zdecydowaną postawę w rozmowach z przedstawicielami WJRO oraz WJC zapowiadają urzędnicy resortu skarbu. A jednak delegacja kierowana przez Singera jest pełna wiary w sukces swojej misji. Niedawno Dinah Spritzer w biuletynie JTA News napisał m.in.: „Polska jest ostatnim krajem dawnego bloku wschodniego, w którym zajęto się reprywatyzacją mienia prywatnego, zagarniętego przez hitlerowców i komunistów. Ten latami odkładany problem jest dziś bliżej prawnego rozwiązania niż kiedykolwiek (...)”.

Opluwanie sposobem na odszkodowanie?
Ojcem sukcesu organizacji żydowskich ma być właśnie osoba Israela Singera, słynącego z powiązań z politykami Stanów Zjednoczonych oraz głośnych antypolskich wypowiedzi. 19 kwietnia 1996 r. Agencja Reutera przytaczała w relacji z Buenos Aires, z posiedzenia Światowego Kongresu Żydów, buńczuczną groźbę Singera: „(...) Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy nękać ich tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym”.
– Oburzające jest to, że człowiek, który publicznie deklaruje, że będzie „opluwał” Polskę, ma być z honorami witany przez nasze władze – mówi senator Janusz Kubiak.
Sami inicjatorzy wniosku przyznają jednak w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że ich propozycja najprawdopodobniej z powodu tzw. poprawności politycznej zostanie odrzucona. Przestrzegają jednak przed zbytnim uleganiem naciskom Singera, powołując się przy tym na badania i publikacje prof. Normana Finkelsteina, który wielokrotnie wskazywał na brak ciągłości prawnej pomiędzy Światowym Kongresem Żydów a prawowitymi właścicielami majątków żydowskich zniszczonych w czasie okupacji niemieckiej bądź przejętych przez komunistyczne władze PRL.
Wojciech Wybranowski
"Nasz Dziennik" 2007-02-26

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: wa