Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ostatni dzień Listkiewicza?

Treść

Wrocławska policja zatrzymała wczoraj Wita Ż., byłego sędziego piłkarskiego, obecnie członka zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie czekając na dzisiejsze decyzje prokuratury (możliwość postawienia mężczyźnie zarzutów korupcyjnych), minister sportu Tomasz Lipiec zażądał od członków zarządu PZPN samorozwiązania gremium.

- Sytuacja jest prosta. Jest droga albo w kierunku komisarza i ryzyko zawieszenia naszych drużyn (w europejskich rozgrywkach - przyp.) i jest druga, lepsza droga. Którą pójdziemy, zależy tylko od członków zarządu PZPN - powiedział Lipiec po wieczornym spotkaniu z prezesem PZPN Michałem Listkiewiczem. Tą drugą drogą jest według Lipca dymisja zarządu PZPN. W takim przypadku kuratora wyznaczy sąd na wniosek ministra.

Listkiewicz nie chciał zdradzać szczegółów rozmów z Lipcem. Powiedział tylko że rozmowa przebiegała w miłej atmosferze, a o oczekiwaniach ministra poinformuje zarząd podczas piątkowego nadzwyczajnego posiedzenia. Prezes nie potwierdził, że minister Lipiec oczekuje jego dymisji.

PZPN stoi niezmiennie na stanowisku, że wprowadzenie kuratora do związku jest niezgodne ze statutem FIFA i UEFA i że spowoduje automatyczne wykluczenie polskich zespołów z międzynarodowych rozgrywek. Minister Lipiec wyraził nadzieję, że dymisja prezesa i zarządu pozwoli tego uniknąć.

- Zaapelowałem do pana Listkiewicza, żeby podał się do dymisji i żeby przekonał zarząd do tego samego. Bardzo jasno przedstawiłem to prezesowi. Decyzja członków zarządu pokaże, czy tym panom zależy na dobru polskiej piłki - podkreślił Lipiec. Wcześniej, podczas konferencji prasowej przed spotkaniem obu panów, minister trzykrotnie podkreślał: - To będzie moje ostatnie spotkanie z panem Listkiewiczem jako prezesem PZPN.

To, co nastąpiło w czwartkowe popołudnie, było efektem zatrzymania przez policję Wita Ż., jednej z "twarzy" PZPN - nie tylko członka zarządu, ale także obserwatora, często pojawiającego się w roli piłkarskiego eksperta. - Ma to związek z podejrzeniami o korupcję i tzw. ustawianie meczów - poinformowała Beata Tobiasz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Wit Ż. został zatrzymany w swojej firmie w Łodzi. Według rzeczniczki był on bardzo zaskoczony wejściem policjantów. - Mężczyzna został dowieziony do wrocławskiej policji, gdzie zostanie przesłuchany. Później trafi do prokuratury - mówiła Tobiasz.

Sam Ż., podczas doprowadzania na Komendę Wojewódzką Policji we Wrocławiu, powiedział dziennikarzom, że nie czuje się winny. - Powinienem tu być w charakterze świadka. Nie boję się o siebie. Niech policja robi swoje - stwierdził.

Leszek Karpina, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, potwierdził tylko, że "została zatrzymana kolejna osoba w związku z korupcją w sporcie". - Obecnie nic więcej nie będę mówił na temat tego zatrzymania. Więcej w piątek - dodał.

(PAP)

CANAL+ ZAWIESIŁ WSPÓŁPRACĘ

Szef działu sportowego stacji telewizyjnej Canal+ Jacek Okieńczyc poinformował o zawieszeniu współpracy z Witem Ż, który od kilku lat pełnił rolę komentatora i eksperta ds. sędziowskich w programie poświęconym polskiej lidze piłkarskiej.

CO NA TO WSZYSTKO LUDZIE Z ZARZĄDU PZPN?

Zbigniew Koźmiński, członek prezydium:

- W piątek, podczas posiedzenia zarządu, powinniśmy wyznaczyć termin wyborów nowych władz związku. Moim zdaniem takie rozwiązanie byłoby lepsze niż awantura związana z wprowadzeniem do związku kuratora.

Eugeniusz Kolator, wiceprezes:

- Z tego, co mi wiadomo, żaden z artykułów Ustawy o sporcie kwalifikowanym nie mówi o możliwości wprowadzenia komisarza w przypadku zarzutów korupcyjnych wobec członka zarządu związku sportowego. Nie sądzę więc, że fakt zatrzymania Wita Ż. jest wystarczającym argumentem do wprowadzenia przez ministra sportu kuratora do PZPN.

Kazimierz Greń, szef Podkarpackiego ZPN:

- Jeżeli pojadę do Warszawy, będę głosował za podaniem się zarządu do dymisji. Na takie stanowisko nie wpływa zatrzymanie Wita Ż., tylko cała sytuacja wokół naszego futbolu.

Eugeniusz Stanek, członek prezydium:

- Nie można wiązać pracy całego, 35-osobowego zarządu związku z zatrzymaniem Wita Ż. Poza tym, według moich informacji, jeszcze nie postawiono mu żadnych zarzutów. Dlatego jeśli minister Lipiec chce nakłonić do dymisji cały zarząd wyłącznie na tej podstawie, to ja nie zrezygnuję.

Stefan Antkowiak, wiceprezes:

- Na razie znam bardzo mało szczegółów. Z tego, co mi wiadomo, wobec zatrzymanego członka zarządu nie postawiono jeszcze zarzutów. Dlatego nie jestem do końca pewny, czy to wystarczający powód, by wprowadzić komisarza do PZPN.

Edward Potok, prezes Łódzkiego ZPN:

- W momencie kiedy zatrzymano członka PZPN, muszą zostać podjęte radykalne decyzje. Zagłosuję za odwołaniem zarządu. (PAP)
"Dziennik Polski" 2007-01-19

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: wa