Nadal w śpiączce
Treść
Stan poszkodowanego w sobotnim konkursie skoków narciarskich w Zakopanem Jana Mazocha jest ciężki, ale stabilny. Lekarze szpitala uniwersyteckiego w Krakowie nie zdecydowali się jednak na wybudzenie go ze śpiączki farmakologicznej.
Tragedia Mazocha wydarzyła się w drugiej serii sobotniego konkursu. Czech tuż po wyjściu z progu trafił w potężne wietrzne zawirowanie, spadł z impetem na zeskok, kilkakrotnie się od niego odbijając. Stracił przytomność. Tego dnia wieczorem został przewieziony do szpitala w Krakowie. Wczoraj jego stan był nadal ciężki, ale stabilny. W jakikolwiek sposób nie uległ również pogorszeniu. Lekarze nie zdecydowali się jednak wybudzić go ze sztucznej śpiączki. - Ponieważ obrzęk mózgu nie uległ zmniejszeniu, wybudzenie nastąpi w czwartej lub piątej dobie po wypadku - poinformowała rzecznik prasowy szpitala Anna Niedźwiedzka. Wszystko po to, by stan skoczka nie uległ nagłemu pogorszeniu.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-01-23
Informacja z serwisu www.iap.pl
Autor: wa