Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mieli za nic życie Polaków

Treść

Komunistyczne władze Polski godziły się z możliwością masowej zagłady swoich obywateli i zniszczenia znacznej części naszego kraju. Według Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, komuniści, wydając zgodę na składowanie w Polsce sowieckiej broni atomowej, liczyli się z tragicznym scenariuszem. Sprawę bada Instytut Pamięci Narodowej.

Sprawą odpowiedzialności polityków i wojskowych za świadome narażenie milionów Polaków na atomową zagładę w wyniku wydania przez nich w 1965 roku formalnej zgody na składowanie na terytorium PRL sowieckiej broni nuklearnej POKiN zainteresowało prezesa IPN pod koniec stycznia br. Jak podkreśla Jerzy Bukowski, rzecznik POKiN, informację o wydaniu takiej zgody przekazał mu w 1998 roku śp. pułkownik Ryszard Kukliński, który twierdził, że ściśle tajne materiały na ten temat znajdują się w archiwach pozostałych po Układzie Warszawskim. Dokumenty te na początku tego roku zostały ujawnione m.in. w "Naszym Dzienniku". To właśnie wtedy POKiN zdecydowało się powiadomić IPN o domniemanym przestępstwie, za które odpowiedzialni są wszyscy rządzący w PRL od chwili podpisania tajnej umowy.
- Mieli oni pełną świadomość, że obecność sowieckiej broni atomowej w naszym kraju będzie skutkować nuklearnym kontruderzeniem wojsk NATO na Polskę zaraz po rozpoczęciu przez Związek Sowiecki i państwa członkowskie Układu Warszawskiego planowanej przez Moskwę strategicznej ofensywy na Zachód. Politycy i generałowie sprawujący z sowieckiego mandatu władzę w PRL nigdy nie zaprotestowali przeciw umieszczeniu w Polsce nuklearnego arsenału, dopuszczając tym samym ewentualność milionowych ofiar wśród ludności polskiej - podkreślił Jerzy Bukowski.
Dodał, że wykorzystanie kilkudziesięciu ładunków nuklearnych o dużej mocy, rozmieszczonych na linii Wisły i w głównych punktach strategicznych Polski, poskutkowałoby zniszczeniem znacznej części naszego kraju oraz śmiercią kilkunastu milionów Polaków.
Zdaniem prof. Ryszarda Terleckiego, szefa krakowskiego IPN, w świetle ujawnionych w mediach faktów obawy, że broń atomowa może zostać użyta, nie są bez pokrycia. - Gdyby doszło do tzw. III wojny światowej, jest sprawą oczywistą, że ta broń zostałaby wykorzystana, a teren Polski mógł zostać ostrzelany - ocenił prof. Terlecki.
Marcin Austyn, Kraków

"Nasz Dziennik" 2007-03-28

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: ab