Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Michał Listkiewicz w składzie polskiej delegacji

Treść

Andrzej Rusko, komisarz Polskiego Związku Piłki Nożnej, odwołał wczoraj Krzysztofa Malinowskiego ze stanowiska przewodniczącego Wydziału Dyscypliny PZPN. Odpowiedź pozostałych członków WD była natychmiastowa - wszyscy podali się do dymisji. Tymczasem w składzie polskiej delegacji na kongres UEFA znalazł się zawieszony prezes Michał Listkiewicz.
Rusko nie ukrywał, że ma duże zastrzeżenia do działalności wydziału. Zarzucał mu przede wszystkim brak zdecydowanej reakcji na aferę korupcyjną, domagał się też szybszego ukarania klubów w nią zamieszanych. Wiadomo, iż kurator chciałby, aby stało się to jeszcze przed rozpoczęciem rundy wiosennej I i II ligi. Wczoraj Rusko odwołał Malinowskiego, chwilę później pozostali członkowie WD podali się do dymisji. Nie mieli sobie nic do zarzucenia.
Rusko rozpoczął pracę w centrali związku na Miodowej w poniedziałek. Tego samego dnia FIFA i UEFA wydały wspólny komunikat, w którym poinformowały, że jedynym uznawanym przezeń organem władzy w polskiej piłce jest zawieszony przez ministra sportu zarząd PZPN z Listkiewiczem. Nie kurator! Nie wspomniały nic jednak o ewentualnym zawieszeniu naszego kraju na arenie międzynarodowej m.in. z powodu zbliżających się wyborów prezydenta UEFA. Nie jest tajemnicą, iż obaj kandydaci, czyli obecny szef Szwed Lennart Johansson i Francuz Michel Platini, mogą liczyć na mniej więcej podobne poparcie. Każdy głos jest na wagę złota, dlatego... żaden z nich nie chciał rezygnować ze straty trzech głosów znad Wisły.
Kongres UEFA odbędzie się jutro i pojutrze. Wczoraj Andrzej Rusko poinformował, że w składzie polskiej delegacji znajdą się m.in. zawieszeni przez ministra sportu Michał Listkiewicz i Eugeniusz Kolator, czyli prezes i wiceprezes PZPN (nie pojedzie jedynie "ten trzeci", czyli sekretarz związku Zdzisław Kręcina). Oficjalnie kurator wyjaśnia, że to ukłon w stronę władz światowej federacji i dowód na to, iż ani kurator, ani minister sportu nie dążą do konfrontacji. - Chcemy wszystko osiągnąć jedynie za pomocą negocjacji - powiedział. Trzecią osobę do delegacji wyznaczy sam Rusko.
Listkiewicz może odegrać w Duesseldorfie ogromną rolę. Być może od jego słów i stanowiska, jakie przedstawi, zależy najbliższa przyszłość polskiej piłki. Wiadomo, że ma dobre kontakty z władzami światowego futbolu i zostanie wysłuchany. Nie wiadomo jednak, co powie.
Pisk
"Nasz Dziennik" 2007-01-24

Informacja z serwisu www.iap.pl

Autor: wa