Będą podwyżki dla nauczycieli
Treść
Sejm po raz ostatni debatował wczoraj nad tegorocznym budżetem państwa. Tym razem posłowie ustosunkowywali się do poprawek, które do budżetu zgłosił Senat. Poparcie większości z nich w dzisiejszym głosowaniu zarekomendowała posłom sejmowa Komisja Finansów Publicznych.
Poprawki Senatu zmierzają m.in. do zwiększenia środków na podwyżki dla nauczycieli z 1 mld zł do 1,5 mld, co ma pozwolić na 5-procentowy wzrost pensji. Poparcie tej propozycji zapowiedziały wszystkie kluby poselskie. Zdaniem Bogusława Sobczaka (LPR), przeforsowanie tej poprawki to wielki sukces Ligi Polskich Rodzin. Inna z propozycji przedłożonych przez Senat zakłada zwiększenie wydatków na szkolnictwo wyższe o 200 mln zł. Zadysponowanie tymi pieniędzmi będzie możliwe, jeśli wpływy z podatku VAT przekroczą do sierpnia br. 61 mld zł wobec 92 mld zł zaplanowanych na cały rok. Również ta poprawka może liczyć na poparcie opozycji. Kolejna debata budżetowa jak zwykle była okazją do dyskusji o stanie naszej gospodarki. Choć większość senackich poprawek poprze Platforma Obywatelska, to - jak zaznaczył poseł PO Zbigniew Chlebowski - nie zmienia to wcale krytycznego zdania Platformy o budżecie, który Barbara Bubula (PiS) nazwała budżetem "realistycznym i optymistycznym". Chlebowski powtórzył zarzuty o budżecie zaniechanej szansy, braku działań na rzecz obiecanego obniżenia kosztów pracy, wzroście wydatków na administrację, nieprzeprowadzeniu waloryzacji rent i emerytur czy podwyższeniu podatków - w tym także planów opodatkowania samochodów kolejną daniną. Wystąpienie Chlebowskiego sprowokowało do odpowiedzi minister finansów, wicepremier Zytę Gilowską, która nagle oświadczyła, że nieprawdziwe są doniesienia prasowe o pracach kierowanego przez nią resortu nad nowym podatkiem od samochodów. - Są to informacje nieprawdziwe. Nowego podatku nie będzie - stwierdziła stanowczo Gilowska. Zapowiedziała także, że rząd wskutek orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości będzie zwracał nadpłaconą akcyzę za samochody tym, którzy sprowadzili je z zagranicy. Najpierw jednak - jak zaznaczyła - muszą zostać wypracowane procedury tego zwrotu. ETS zakwestionował sposób ustalania akcyzy, który uzależniał wysokość opodatkowania auta od jego wieku.
Obniżka możliwa jest wcześniej
Krytyka dotycząca zaniechania zapowiadanej obniżki kosztów pracy sprawiła, że usłyszeliśmy, iż wcześniej niż zapowiadano możemy doczekać się redukcji składki na ubezpieczenie rentowe. Według ubiegłotygodniowych zapowiedzi wicepremier Gilowskiej, składka rentowa miałaby spaść od przyszłego roku z 13 proc. do 10 proc., a od 2009 r. o kolejne 3 punkty procentowe. Wczoraj Gilowska zapowiedziała, że daty te są terminami najpóźniejszymi, a dobra koniunktura gospodarcza może pozwolić na szybszą obniżkę klina podatkowego.
Gilowska wyjaśniała też, dlaczego rząd nie zadecydował się na waloryzację emerytur i rent, a na wypłacenie jednorazowych dodatków jedynie osobom pobierającym najniższe świadczenia. Według niej, waloryzacja przy obecnie rekordowo niskiej inflacji sprawiłaby, że pobierający najniższe świadczenia otrzymaliby raptem niewiele ponad 5 zł podwyżki miesięcznie, co - jak stwierdziła - emerytów i rencistów jedynie by zirytowało. Zgodnie z przyjętym przez rząd projektem jednorazowy dodatek w wysokości 150 zł otrzymają emeryci i renciści otrzymujący miesięczne świadczenia od 1 tys. zł do 1 tys. 200 zł, 180 zł - pobierający miesięcznie od 800 zł do 1 tys. zł, a 330 zł - osoby otrzymujące świadczenia do 800 zł miesięcznie. Dodatki mają być zwolnione od podatku.
Nad poprawkami Senatu do ustawy budżetowej Sejm będzie głosował dzisiaj, jutro natomiast zostanie ona przekazana prezydentowi, który zgodnie z Konstytucją będzie miał 7 dni na jej podpisanie.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2007-01-25
Informacja z serwisu www.iap.pl
Autor: wa